Ikigai Evolution - zwierzątko w zegarku
Pamiętacie Tamagotchi? Małe jajko z wirtualnym zwierzątkiem, którym trzeba było się zajmować było kiedyś bardzo popularną zabawką. Idea opiekowania się cyfrowym stworkiem dotarła także na zegarki.
Od dłuższego czasu używam różnego rodzaju monitorów aktywności, aby jakoś je śledzić i motywować się cyferkami do ruszenia tyłka z kanapy. Kiedyś był Microsoft Band, a od kilku lat używam zegarków Garmina. Dzięki temu, że jest do nich dostępne SDK, można rozszerzyć ich funkcje.
Jedną z ciekawszych aplikacji, które znajduję się w sklepie Connect IQ jest Ikigai Evolution (dostępny jest widżet i tarcza zegarka). Jest to właśnie takie trochę Tamagotchi na zegarek, z tym że naszego stworka karmimy głównie poprzez nasz ruch.
Nie musimy się jednak przejmować tymi mniej przyjemnymi obowiązkami jak sprzątanie, czyszczenie czy zapewnienia rozrywki. Ważna jest natomiast regularna aktywność fizyczna, dzięki której nasz podopieczny będzie rósł i ewoluował niczym Pokemon. Nawet jego wygląd jest dość podobny.
Nie ma tu co prawda większej interakcji z naszym małym zwierzątkiem, ale jednak chęć utrzymania go przy życiu oraz rozwoju może być motywacją do poruszania się trochę bardziej. Jest tu jednak nutka współzawodnictwa. Na stronie jest dostępny ranking Top 100 wśród kilku kategorii i można porównać się z innymi właścicielami Ikigai.
Samo słowo Ikigai pochodzi z języka japońskiego i oznacza „powód do życia”. Odnosi się to do działań polegających na poświęceniu się zajęciom, które nas cieszą, oraz wiąże się z poczuciem spełnienia. Szczerze mówiąc, poznałem ten koncept dopiero niedawno, ale ciekawie wpisuje się w ideę rozwoju wirtualnego stworka poprzez aktywność fizyczną.
Jak na razie cała zabawa jest darmowa. Twórców można jednak wesprzeć poprzez zakup bonusów – zmianę imienia naszego stworka czy też bardziej unikalny wygląd.
Ikigai żyje sobie na moim zegarku już od dobrych kilku miesięcy. Jest miłym dodatkiem, który w przyjemny sposób prezentuje systematyczność treningów. Nie czuję jednak potrzeby ewoluowania mojego stworka w jakimś szybszym tempie. Po prostu co jakiś czas zajrzę do niego i popatrzę jak rośnie mu energia i poziom. Ot, taki dodatkowy element grywalizacji do codziennych aktywności. Podoba mi się to, że nie skupia się tylko na krokach (jak poprzednie zwierzątko – Step Mokey), ale na regularności treningów, więc zachęca do tego żeby się ruszać.
Brakuje mi trochę jakiejś większej interaktywności. Tak na dobrą sprawę, to ten zwierzaczek jest tylko obrazkiem na który można patrzeć. Nie chciałbym żeby to zmieniło się w takie prawdziwe tamagotchi, gdzie regularnie trzeba zaglądać do swojego pupila, ale fajną opcją byłaby jakaś prosta gierka w formie zabawy z nim.
Nie mniej, na razie to cały czas początkowe wersje aplikacji i być może z czasem się jeszcze rozwinie. Mam taką nadzieję, bo jak na razie jest całkiem miłym dodatkiem do tych wszystkich sportowych statystyk i słupków w Garminie.