Od jakiegoś czasu zauważyłem, że coraz trudniej jest mi się skupić. Zaczęło się od tego, że czytanie książki było wyzwaniem. Nie byłem w stanie przeczytać kilku stron bez odrywania się żeby zerknąć w telefon.

Dzięki zmianie wieczornej rutyny udało się to przezwyciężyć. Teraz, zaraz po położeniu się do łóżka, telefon ląduje poza zasięgiem ręki i do poduszki towarzyszy mi jedynie czytnik. Dzięki temu udało mi się przejść z prawie nieczytania do skończenia kilkunastu książek w ostatnim roku.

Kłopot z czytaniem książek to jednak tylko część większego problemu. Przy pracy na komputerze też ciągle pojawia się problem ze skupieniem się na samej pracy. Tutaj całkowite odcięcie się od rozpraszaczy już nie jest takie łatwe. Sięgnięcie do internetu w międzyczasie pod pretekstem sprawdzenia czegoś często kończy się także w króliczej norze pełnej informacji.

Zacząłem więc szukać informacji jak sobie poradzić z tym zjawiskiem. Na pewno nie jestem odosobniony z tym problemem.

Digital Minimalism

Pierwsza książka po którą sięgnąłem skusiła mnie chwytliwym tytułem. Filozofia, a może bardziej estetyka minimalizmu, jest na swój sposób pociągająca. Cal Newport próbuje tą filozofię przenieść w świat cyfrowych technologii.

Polega ona na korzystanie z technologii w sposób intencjonalny i zoptymalizowany pod nasze wartości oraz rezygnację ze wszystkiego innego.

Trudno nie zgodzić się z opisem samych cyfrowych narzędzi i serwisów, które tworzą behawioralne uzależnienie od nich. Przez częste sprawdzania “co nowego” dzielimy naszą uwagę na kawałki zbyt małe, aby skupić się na tym co chcemy.

Checking your “likes” is the new smoking

Aby pozbyć się tego technologicznego uzależnienia Newport proponuje dość radykalne rozwiązanie stania się cyfrowym minimalistą.

Na początku potrzebne jest cyfrowe oczyszczenie i pozbycie się ze swojego cyfrowego życia wszystkiego co nie jest niezbędne na 30 dni. W czasie miesiąca takiej ascezy powinniśmy odkryć wartości na którym nam zależy i inne aktywności, które sprawiają nam satysfakcje.

Potem możemy powoli przywracać kolejne narzędzia do naszego życia, zwracając uwagę na to czy dają nam one jakąś wartość i jak jej używać aby w najlepszy sposób tą wartość uzyskać. Można na przykład ograniczyć używanie Facebooka tylko do komputera w dane dni.

Sama idea jest według mnie pociągająca, ale myślę że na dłuższą metę bardzo trudna do utrzymania. Takie całkowite odcięcie się od cyfrowego świata jest czasami niemożliwe.

O ile chciałbym określać siebie jako cyfrowego minimalistę, to jednak wygoda i komfort jaki dają cyfrowe narzędzia nie pozwala mi na ich tak radykalne ograniczenie. Każde ograniczenie jest też do obejścia i jeśli to obejście jest zbyt łatwe, to się nie sprawdzi.

Nie mniej, sporo pomysłów z tej książki ze mną zarezonowało i nawet jeśli do końca nie przerzucę się na minimalizm, to będę się starał bardziej intencjonalnie podchodzić do używania technologii.