Od jakiegoś czasu zauważyłem, że coraz trudniej jest mi się skupić. Zaczęło się od tego, że czytanie książki było wyzwaniem. Nie byłem w stanie przeczytać kilku stron bez odrywania się żeby zerknąć w telefon.
Dzięki zmianie wieczornej rutyny udało się to przezwyciężyć. Teraz, zaraz po położeniu się do łóżka, telefon ląduje poza zasięgiem ręki i do poduszki towarzyszy mi jedynie czytnik. Dzięki temu udało mi się przejść z prawie nieczytania do skończenia kilkunastu książek w ostatnim roku.